bez bólu

skończyło się wieczorne spotkanie z Bogiem. spotykamy się w piątki w grupie przyjaciół w naszym domu i się modlimy. w sumie, to raczej spędzamy z Nim czas, czasami nie za wiele mówimy, tylko odbieramy... wszyscy już poszli. moja żonka stanęła na środku salonu i ruszając ramieniem pojękiwała z bólu. od rana cały lewy bok ją bolał jakby dostała zapalenia. nie mogła ruszać ręką, bolały ją plecy, szyja i cały bok. stanąłem obok niej i w kilku słowach wygoniłem w imieniu Jezusa ból. ogłaszałem zdrowie z wielką pewnością, bo czułem się napełniony Duchem Świętym. nie było chwili zwątpienia. 

bok przestał boleć. jeszcze raz w imieniu Jezusa i bark przestał boleć. jeszcze raz i ból z szyi odszedł.

to jest moc!!! nieopisywalna! 
chwała Panu.

mina mojej żony? bezcenna 

radek