dzieciaki i My #16

kochane nasze kobietki! żałujcie, że nie było was na ostatnim przystanku kobiet. jak zwykle było dużo śmiechu oraz inspiracji. na spotkaniu uczyłyśmy się naszych dzieci. tego, co lubią, co sprawia im frajdę, rozwija i pozwala zdobywać i udoskonalać różne umiejętności. a wszystko to poprzez zabawę oczywiście. 

do tematu wprowadziła nas gosia - mama dwójki dzieci, z którymi zabawy jest na pewno co nie miara :)

gościem specjalnym była pani marta król - przedszkolanka ucząca wiele przystankowych dzieci. mama obecna i przyszła jak widać na zdjęciach :) niesamowite jak wiele pomysłów przekazała nam w przeciągu zaledwie godzinki, tyle inspiracji, zabawek wykonanych ze zwykłych przedmiotów znalezionych w kuchni. w końcu tytuł spotkania mówi sam za siebie - "zabawki z kuchennej szafki", każda mama, jak i tata, może wykonać je samodzielnie a dają one często więcej frajdy niż grające kolorowe zabawki ze sklepu.

na pierwszy rzut poszły rękawice lateksowe wypełnione różnego rodzaju materiałem. znalazły się w nich groch, mąka, piasek i inne kuchenne skarby. dotykając takich rękawic pobudzamy zmysł dotyku co, zwłaszcza dla dzieci, jest niesamowitym doświadczeniem. dla nas, dorosłych, było to niby coś co dobrze znamy - mąka, fasola, kasza. a mimo to uśmiechy i wyrazy zdziwienia nie schodziły z naszych twarzy.

okazuje się, że również zwykła pudełko na buty może kryć wiele możliwości, zobaczcie same:

A74A5371.JPG

koordynacja ruchów ręka-oko:

nauka liczenia? nic prostszego.

pokrywka po pudełku na buty może być świetną podstawą do zrobienia labiryntu. zadaniem dziecka jest poprowadzenie piłeczki tak, żeby dotarła do wyznaczonego przez nas punktu.

wszystkie chciałyśmy zapamiętać jak najwięcej, ołówki szły w ruch pełną parą!

a tutaj zabawa, która nigdy nie traci na aktualności - robienie korali z makaronu. dla nas nic - dla dzieci wysiłek dający wiele satysfakcji i, tak jak nadziewanie słomek na patyczki do grilla, rozwija koncentrację i pomaga rozwijać zależność ręka-oko.

podobną zabawą jest układanie obrazków z zapałek lub gumek recepturek. zasada jest taka, że układamy to, co przyjdzie nam na myśl - nie ograniczamy wyobraźni. pamiętajmy, że dzieci często angażują się w zabawę, gdy My - dorośli, jesteśmy w niej obecni. nie uciekajmy od tego, wszystko inne może poczekać, nasze dzieci nie :)

niesamowite jest kiedy 'meduza' pływa w butelce wody. jej macki falują a ona płynie w zależności od tego w jaki sposób ustawimy butelkę. a jakby dolać do niej oleju? to dopiero niesamowite!!

brzydka pogoda? nic straconego. w domu możecie przygotować własną piaskownicę. żeby tego dokonać wystarczy do mąki dodać nieco oleju. z takiego 'piasku' śmiało możecie lepić babki, budować zamki i co tylko przyjdzie do głowy waszym dzieciom. świetną zabawą jest również sprawdzanie właściwości mąki ziemniaczanej. po dodaniu wody z jednej strony jest twarda jak kamień a z drugiej przelatuje przez palce w formie glutków :) radość i zdziwienie było niesamowite, pomyślcie jaką radość sprawicie dzieciom!

rynek oferuje szeroką gamę często bardzo drogich zabawek kiedy tak naprawdę dzieciom zależy przede wszystkim na naszej uwadze. odrobina kreatywności pozwala je zaoszczędzić,  stworzyć niesamowity czas, świetne zabawki i kupę śmiechu. i pamiętajcie drogie mamy i rodzice: brudne dziecko to szczęśliwe dziecko!

poniżej przykład stosunkowo drogiej zabawki "małpki" wersja domowa makaronowa:

najtańszą i najmniej pracowitą zabawą jest chyba wyławianie różnego rodzaju przedmiotów z zimnej wody i wkładanie ich całą dłonią do wody, która jest bardzo ciepła. niesamowite oddziaływanie na zmysły. poziom trudności można zwiększać prosząc dziecko, aby przeniosło przedmioty z miski do miski za pomocą łyżki lub szczypców do lodu.

poniżej zadanie z serii: dorysuj.

zabawę zakończyłyśmy wierszykami-dreszczykami typu 'pisze pani na maszynie', pamiętacie? same nie wiedziałyśmy, że jest ich tak wiele :)

poza tym wszystkim, co zostało przedstawione na zdjęciach, grałyśmy w bingo, sprawdzałyśmy gęstość cieczy, lepiłyśmy z ciastoliny barwionej cynamonem, kurkumą i burakami, sklejałyśmy śliną chrupki kukurydziane tworząc niezwykle modne okulary i inne cuda, śmiałyśmy, dzieliłyśmy doświadczeniem, czyli byłyśmy na tradycyjnym comiesięcznym spotkaniu koła gospodyń miejskich. jeśli masz ochotę do nas dołączyć - zapraszamy :)